piątek, 14 lutego 2014

Opowiadania

W kilku poprzednich dniach napisałam 3 opowiadania w bardzo fajnym klimacie :)

Pewna dziewczynka o imieniu Ania jak zawsze zasiadła przed komputerem kiedy jej rodzice wyszli na nocną imprezkę. Włączyła gadu-gadu i zaczęła rozmawiać z przyjaciółmi. Późno w nocy napisał do niej jakiś nieznajomy. Bardzo miło jej się z nim rozmawiało. W końcu zapytał sie jej czy chce wstąpić do mafii. Ania na początku myślała, ze nieznajomy żartuje ale potem zorientowała się, że rozmawia ze złym typem. Stanowczo odpowiedziała NIE na jego pytanie. On jednak nie dał za wygraną i zapytał ponownie "czy chcesz wstąpić do mafii ?". Ania postanowiła zagrać odważną i powiedziałą " A co?" na to typek "Nic tyle, że powinnaś to zrobić skoro ze mną zadarłaś bo inaczej sami po ciebie przyjdziemy..." Dziewczynka się wystraszyła ale z drugiej strony powiedziała przecież nie znacie mojego adresu." Nie dostałą już odpowiedzi ponieważ nieznajomy zię rozłaczył. Dziewczyna pomyślała, że stchórzył i siedziałą zadowolona przed telewizorem. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Ania spojrzała przez oczko. Byli to ludzie w szarych pasiastych garniturach i ciemnych okularach. Dziewczyna pomyślała, ze to mafia i uciekłą do łazienki. Magle poczuła jakieś skrobanie. Zapaliła światło a na lustrze było napisane szminką Mafia cie obserwuje ! Zdruzgotana dziewczynka schowała się do kabiny prysznicowej. Poczuła że opróćz niej jest tam jeszcze ktoś... odwróciła się i zobaczyła .... nic nie zobaczyła bo ktoś wbił jej nóż w brzuch.,.. Morał z tego taki... strzesz się MAFII !

Była zimna ciemna noc listopadowa. Dwójka nastolatków jechała z zabawy do domu. Nagle zauważyli dom który przykuł ich uwagę, nigdy wcześniej go nie widzieli. Nawet gdyby to by go zapamiętali. Raczej ta okolica nie gustuje w tego typu starych wielkich dworach. Nagle ich samochód zaczął nawalać. Zatrzymał się dokładnie na drodze prowadzącej do ów strasznego domu. Okazało się, że zabrakło benzyny w samochodzie. Chłopak był niezwykle zdziwiony. Tankował nie całe 30 minut temu. Okazało się też, że obojgu padły komórki. Domy znajdujące się w tej okolicy były raczej jak wakacyjne działki. Nie zamieszkane przez cywilizowaną ludność. I znów wracamy do starego domu w którego oknach paliło się światło. Chłopak postanowił, że pójdzie do tego rozpadającego się domu i sprowadzi pomoc. Dziewczyna zgodziła się choć trochę się bała o niego, że pójdzie tam sam i o siebie, że zostaje sama w aucie i gdyby coś to nikt jej nie pomoże. Ten dom napawał ją strachem. Patrzyła jak jej chłopak znika w cieniu krzewów i drzew i w końcu straciła go zupełnie z oczu. Chłopak długo nie wracał. Dziewczyna spojrzała na zegarek. Było po dwudziestej drugiej. Uświadomiła sobie, że chłopaka nie ma już od półtorej godziny. Postanowiła, że pójdzie i sprawdzi co się z nim stało. Była bardzo zaniepokojona. Światło w domu już się nie paliło. Zaczęła wołać że jak to kawał tego chłopaka to może pożegnać się z życiem i już nigdy nie wracać. Nikt nie odpowiadał. Doszła do drzwi i zapukała. Też nic. Choć drzwi jakby się same uchyliły. Weszła do środka. Zostawiła dzwi otwarte, tak na wszelki wypadek. W środku było mnóstwo robactwa i pająków. Meble były zakryte prześcieradłami, wszędzie spoczywał kurz. Zaczęła się bać. Nikt nie mógł mieszkać w takich warunkach, zastanawiała się kto zapalił światło. Gdy zagłębiła się w dom usłyszała huk drzwi. Pomyślała, że to pewnie wiatr nimi trzasną i że nie będzie się już wracać. I to był błąd. Poprzez dużą warstwę kurzu i mnóstwo pajęczyn zobaczyła czyjeś cienie na ścianie. Odwróciła się i zobaczyła kilka martwych ciał, wśród nich znajdowało się ciało jej chłopaka. Na ścianie widniał krwawy napis: TY BĘDZIESZ NASTĘPNA!!!!!!!!!!! Chciało jej się krzyczeć i płakać, ale głos zamarł jej w krtani. Zauważyła ruszający się cień. Zaczęła biec w kierunku wyjścia. Czuła, że ten ktoś, albo to coś było coraz bliżej. Nie dobiegła do drzwi. Cóż mocno ją złapało i zaciągnęło ją do domu. Krzyczała nikt jej nie pomógł. Wkrótce i ona zawisła na szubienicy jak reszta osób. Samochód pary znikł z drogi, razem z ów strasznym domem. Z czasem przybywało ciał do kolekcji. Duchy osób , które tam zginęły błąkają się od czasu do czasu w tym miejscu, szukając spokoju.


Pewnego ciemnego,zimnego wieczoru drogą polną jechał żołnież. Niczego się niebał i może to go zgubiło. Samochód zaczął mu nawalać. Zatrzymał się przy cmentarzu. Zołnież wyszedł z auta aby zobaczyć co się stało. Był zupełnie sam. Mimo to ani trochę się nie bał. Nagle coś usłyszał, jakby kroki w tyle za sobą. Obrócił się i ujrzał na skraju drzew starą kobietę. Twarz miała siną, miała długie czarne włosy i ubrana była w czarne ciuchy o stylu neogotyckim a na szyi miała wielki czarny krzyż. Patrzył się na nią chwilkę a ona pokazała mu palcem aby poszedł za nią i zniknęła w czeluściach cmentarza. Żołnież niczego się niebał więc poszedł za nią. Co jakiś czas pokazywała się z nikąd i pokazywała mu którędy ma iść. Po 15 minutach żołnież zobaczył ją przy jakimś grobie i podszedł do niej. Gdy był blisko wskazała mu na tablicę. Widniał tam napis:

MARIA DARK

12.03.1984-21.02.2005

ZGINĘŁA ŚMIERCIĄ TRAGICZNĄ

ZASTRZELONA PRZEZ ŻOŁNIEŻA

I przy tym napisie widniało zdjęcie ów kobiety która go tu przyprowadziła. Wiele pytań dręczyło żołnierza. Czy ona nie żyje? Czy to duch? Żołnierz był tak zszokowany, że po raz pierwszy w całym swoim życiu się przeraził i nie mógł wymówić słowa. Zobaczył, że kobieta znowu wskazuje palcem na kierunek i znika w krzakach. Po mimo, że żołnierz był mocno wstrząśnięty poszegł znów za kobietą. Po 10 minutach znowu ujrzał ją przy grobie. Podszedł i zastanawiał się co tym razem tam zobaczy, bał się. Kobieta znowu wskazała na tablice gdzie znajdował się napis: ANDRZEJ KONOPKO 20.08.1979-21.02.2005 

ZGINĄŁ ŚMOERCIĄ TRAGICZNĄ

ZABITY NA CMENTARZU

Przy napisie widniało jego zdięcie. Już bardzo przerażony spojrzał na kobietę i zapytał się: -Czemu mi to pokazujesz? Wskazała na sąsiedni grób. Zołnierz popatrzył i zapytał się: -No to co, zwyczajny grob żołnierza. Wskazała na zdięcie, był zdumiewająco podobny do niego. -I co? Naprawde jest podobny, ale po co mi to pokazujesz? Po raz pierwszy kobieta przemówiła zimnym cienkim głosem: - To on mnie ZABIŁ!!!!! -To ty nie żyjesz? -Tak od ponad 100 lat. -Po co mi to pokazujesz? Co to znaczy ten mój grób? Odwrócił się do niej i w ulamku sekundy już nie żył. Zdąrzył tylko zobaczyć, że kobieta trzymała kosę. Rano grabarz, który robił opchód znalazł ciało żołnierza z podciętym gardłem z kartką na której widniał napis: TERAZ MOGĘ SPOCZYWAĆ SPOKOJNIE! A obok żołnierza leżał duży czarny krzyż.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz