Brrrr. Zimno mi . Pisałam se wczoraj opowiadanie :)
Krystian- najbrzydszy i najgrubszy chłopak w szkole. 15 lat. Czarne włosy. Bardzo dobrze się uczył. Codziennie poniżany przez rówieśników.
Kalina - najładniejsza i najmądrzejsza dziewczyna w szkole. 15 lat. Ruda. Prowadzi własnego bloga o modzie, który jest bardzo znany .
Jak co dzień Krystian ze spuszczoną głową wszedł do szkoły. Nawet się nie zdążył rozejrzeć a już poczuł mocny ból. Lekko się odwrócił. Stał nad nim Mateusz i mocno trzymał go za włosy. Wszyscy otoczyli go kółkiem i zaczeli się śmiać... oprócz Kaliny. Nie lubiła, wręcz nienawidziła jak jej chłopak znęca się nad innymi, w ogóle nie tolerowała przemocy. Mateusz natychmiast zobaczył jakim wzrokiem darzy go jego dziewczyna. Puścił Krystiana i wszyscy się rozeszli. Zostawili go samego. Podeszła do niego i złapała go za rękę.
- Spokojnie... - gdy wypowiedziała te słowa podwinęła długi rękaw bluzki i pokazała mu blizny na żyłach.
- Czemu to robisz?! - spytał się z przejęciem.
- W wieku 12 lat zostałam oddana do Domu Dziecka. Czekałam rok aż ktos mnie ze chcę. Teraz mieszkam u starszego małżeństwa, co dziennie ja sprzątam, gotuje. Gdy nie mają się na kim wyżyć robią to na mnie. Mam pełno śladów na plecach. Nie dawno też zauważyli moje blizny. Mężczyzna wtedy przejechał po mnie gorącym żelazkiem dlatego tak mnie nie było długo w szkole. Jesteś pierwszą osobą, której to mówię..... - obdarzyła go cudownym, szczerym uśmiechem i dodała po cichu- i ostatnią...
Po tych słowach weszła na dach budynku i skoczyła a on bez zastanowienia za nią. Teraz są szczęśliwi razem w niebie :)
Takie trochę krótkie i nudne ale było to w nocy i pisałam to dlatego, że nie mogłam zasnąć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz